Szybowce transportowe II WŚ – po raz drugi

Prawie 2 lata temu zamieściłem tu wpis o książce Tadeusza Królikiewicza „Szybowce transportowe”. Wprawdzie książka nigdy nie doczekała się mojej recenzji – polecałem ją i nadal będę polecał wszystkim zainteresowanym szybowcami ogólnie – nie tylko tymi, które aktualne latają na niebie w charakterze sportowym lub czysto rekreacyjnym.

Wciąż jeszcze niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że szybowce były bardzo intensywnie wykorzystywane jako maszyny bojowe przez krótki okres II Wojny Światowej. Wprawdzie same w sobie z oczywistych względów nie były uzbrajane w karabiny czy bomby, odegrały istotne role w kilku operacjach wojskowych podczas IIWŚ. Pełniły rolę współczesnych śmigłowców desantowych ponieważ mogły dostarczyć ładunek w postaci sprzętu oraz żołnierzy wszędzie tam, gdzie nie mogły wylądować duże samoloty transportowe. Niestety płaciły też za to swoją cenę – były najczęściej jednorazowego użytku.

Na pomysł ich wykorzystania na polu walki pierwsi wpadli Niemcy, którzy z powodzeniem wykorzystali duże szybowce transportowe podczas ataku na fort Eben Emael w Belgii oraz podczas akcji odbicia Mussoliniego. Nie chcę jednak zdradzać wszystkich szczegółów dlatego odsyłam po pierwsze do książki, którą wciąż można nabyć np. na allegro za śmiesznie małe pieniądze. Po drugie – zachęcam do obejrzenia poniższego filmu, który w skrócie opowiada historię szybowców podczas II Wojny Światowej.